Budapeszt słynie nie tylko z pięknych zabytków. Fani obuwia kojarzą miasto ze znanymi zakładami obuwniczymi o długich tradycjach. Vass to najsłynniejsza marka obuwia znad Dunaju. Na ulicy Hariz Koz Vass posiada dwa sklepy, ale nie jest jedynym godnym uwagi producentem ręcznie robionych butów w okolicy. Obok jest jeszcze Buday Shoes oraz Rozsnyai i Attila – te dwie ostatnie marki zainteresowały mnie najbardziej i przygotowałem sporą dawkę zdjęć z obu zakładów.
Na pierwszy ogień poszedł salon Attila znajdujący się na ulicy sąsiadującej z Hariz Koz. Sympatyczna Pani była chętna do pomocy i znała się na rzeczy, nie było pytań bez odpowiedzi. Firma bierze udział w wielu konkursach obuwniczych i robi wiele nietuzinkowych modeli ze skór egzotycznych. Przy okazji dowiedziałem się, iż Attila wytwarzała buty dla niemieckiej firmy H.Dinkelacker. Buty są estetycznie wykonane, sporo egzotyki jest rekompensowane ładnymi klasycznymi modelami.
Konkursowy model z kajmana, z łapkami na obłożynie:
Ropucha czai się nie tylko na cholewce, także na podeszwie:
Misternie zdobiona podeszwa w modelu z patynowaną cholewką i kontrastowym szyciem pasa:
Klasyka w wersji ekstrawaganckiej – z lewej lotniki z naszytym ogonem gada, z prawej derby wykonane w całości ze skóry egzotycznej:
Brąz i czerń waran, zielony struś i ekstrawagancki oksford z gadzim noskiem:
Z lewej bardzo ładne lotniki na smukłym kopycie, z prawej płaszczka oraz kajman i krokodyl:
Lotniki:
Wśród trzewików uwagę zwracają drugie od prawej, wykonane ze skóry (źrebak) z sierścią:
Bardzo dobrze prezentują się klasyczne modele – ładne kopyta i dopracowane wykonanie:Na koniec cennik. Ceny są atrakcyjne biorąc pod uwagę całkowicie ręczne wykonanie (włącznie z szyciem pasa):
Drugi zakład któremu poświęciłem sporo uwagi to Rozsnyai Shoes. Przed przyjazdem kontaktowałem się z właścicielami i umówiliśmy się na wywiad. Rozsnyai mieści się przy tej samej ulicy przy której mamy Vassa i Buday:
Firma została założona w latach 60 przez ojca obecnego zarządzającego. Sandor Rozsnyai Jr. razem ze swoją żoną Eniko są odpowiedzialni za butik, sprzedaż i kontakty z dostawcami. Produkcja i drugi butik są oddalone o ok 200 kilometrów od Budapesztu i tam też stacjonuje założyciel firmy i dogląda produkcji wykonywanej przez kilku wykwalifikowanych rzemieślników. Widać młodzieńczego ducha w produktach, Sandor eksperymentuje, szuka nowych ciekawych rozwiązań (piękne glanki, zdobienia, smukłe kopyta). Jak sam mówi na razie jest na etapie budowania marki, po tym jak przejął firmę i zrezygnował z pracy w korporacji (wykształcenie marketingowe). Nowa strona, instagram, FB – to wszystko jeszcze w trakcie przygotowania. Najważniejsze, że dobry produkt już jest – pięknie wykonane klasyczne buty.
Firma ma sporo modeli wykonanych ze skóry płaszczki, materiał niewdzięczny dla cholewkarza, za to prezentujący się wyśmienicie:
Smukłe trójdziurkowe derby:Piękny model wykonany ze skóry Buffalo (byk) – loafer z nakładanym noskiem i dwoma paskami przywodzącymi na myśl monki:Derby z elementami skóry warana:Ciekawa koncepcja cholewki – wingtip oxford łączony z tłoczonym kroko:Bardzo ładny oxford łączący zamsz i skórę licową:Derby (prawie – lotnik) w nietuzinkowym kolorze. Ładny ścięty nosek:Zdobione oksfordy w miksie materiałów cholewki:
Skóra rekina w akcji:
Monki w brytyjskiej zieleni:
Misternie zdobione podeszwy. Dwie ostatnie z profilowaniem glanka typu jaskółka:Wnętrze salonu Rozsnyai:
Sandor Rozsnyai Jr. został poproszony o pamiątkowe zdjęcie – buty do zdjęcia wybrał dosyć nietuzinkowe – patynowany lotnik udający oksforda.
Ceny butów: