Zabytkowym zegarkom świetnie pasują skóry w starym stylu, dlatego też niezmiernie ucieszyłem się, mając możliwość wykonania wg. własnego pomysłu paska do chronografu Rewel.
Zanim to nastąpiło postanowiłem zmienić pasek w moim Tissocie Heritage w stylu Art Deco. Wybrałem skórą z niesamowitym egzotycznym wzorem, który jest odzwierciedleniem całej skóry gada, dzięki czemu można zastosować mniej lub bardziej agresywne fragmenty łuski.
Pasek jest płaski, klejony, przeszycia jedynie przy kontrastującej szlufce. Wzór skóry z ogona, gdzie łuski są zgrubione. Całość ładnie zagrała z kopertą Tissota i pasek się spodobał osobom obeznanym w temacie.
Na ręku:
Kiedy do mojej pracowni skórzanej przybył Rewel, wiedziałem mniej więcej co chciałbym zrobić – właściciel nie oponował i zostawił mi wolną rękę. Z racji masywniejszej koperty postanowiłem zrobić pasek z delikatnym wypełnieniem przy uszach.
Na tarczy chronografu sporo się dzieje, więc postawiłem na bardziej stonowaną łuskę i pętelki ładnie pasujące do całości.
Ponieważ zegarek ma kilkadziesiąt lat, zdecydowaliśmy się na mały ciekawy akcent – podszewka jest z patynowanej skóry Tarlo która na takim małym fragmencie wygląda jak nadgryziona zębem czasu:
Przy pomiarach uch zegarka, okazało się, że jedno z uch jest „walnięte” i odległość miedzy nimi nie jest identyczna ( około 0,8mm różnicy) na dole i na górze zegarka. Pasek jest więc prawdziwie na miarę Właściciel nie chciał ryzykować prostowania, ponieważ miękka mosiężna koperta mogłaby tego nie wytrzymać, a z drugiej strony zegarek nie jest eksponatem na aukcję, ma być noszony na co dzień.
Po zamontowaniu. Pasek jest ściśle spasowany z uchami:
Kolor skóry i nici idealnie gra ze złoconą kopertą i indeksami na tarczy:
Rewel zyskał drugie życie, a ja to co lubię – kolejne doświadczenie z doborem skóry do zabytkowego czasomierza.. 😉