Od czasu ostatniego paskowego wpisu trochę wody upłynęło, tak więc pomyślałem o kolejnej porcji pasków które pokażę czytelnikom. Trochę nowych skór przybyło na warsztat, kilka projektów siedzi w głowie – jeden jest jeszcze niezrealizowany, ale pomysł już mogę zaprezentować.

Pierwszeństwo należy się paniom, także na początek dwa małe paski, do  zegarków w złotych 18-to karatowych kopertach.

Damski IWC Da Vinci to ciekawy zegarek m.im ze względu na zastosowany mechanizm – użyto w nim werku Jaeger LeCoultre który jest kwarcowy, natomiast moduł chronografu jest mechaniczny. Mocowanie paska na ruchomych elementach jest standardowe, choć  pasek troszkę się rozszeża, tak aby szerokość była równa z ruchomymi modułami. W mocowaniach nie ma dużo miejsca, także musiałem odpowiednio ścienić skórę, co nie było łatwe w tym przypadku, gdyż wybrano skórę płaszczki, która jest dosyć trudna w obróbce.

Całość prezentuje się następująco:

Zegarek przed transformację, na tle palety płaszczek:

Drugi pasek (do złotego zegarka Chopard) został wykonany z czarnej skóry egzotycznej. Piękny owalny model z brylantami ma niestety dosyć nietypowe mocowanie – aby założyć pasek, trzeba odkręcić dekiel, a sam pasek musi mieć otwory na śrubki, nie ma tradycyjnego mocowanie na teleskop. Ponieważ prezentowany zegarek jest typowo wieczorowym, pięknie zdobionym  czasomierzem, wybór czarnej skóry był dla klientki oczywisty. Pasek jest cienki, gładki i matowy (zwykle proponuję lakier, ale takie było życzenie zamawiającej).

Z małego kalibru przejdziemy teraz do wersji XXL, czyli paska do Panerai. Miłośnicy Panerai mają sporu udział w modzie na ręcznie robione paski na zamówienie, dlatego też zawsze z chęcią robię kolejny pasek do Pama. Tym razem zamawiający poprosił o pasek lekko zwężany, wypełniany i cienki na końcu – czyli garniturowiec (o ile w przypasku szerokich 24mm pasków do Panerai, można mówić o garniturowcach :) ). Na ten pasek wykorzystałem najnowszą skórę którą posiadam, koniakowego kajmana który tak się prezentuje w całości (obok szary z tej samej dostawy):

Gotowy pasek z zamontowaną klamerką w stylu Pre-V:

Pasek poleciał do kraju Saabów i Volvo (ale nie do Chin 😉 ) i już się nosi, nabywca jest zadowolony.

IWC Schaffhausen stosuje często w swoich modelach Portuguese i Portofino paski z aligatora które są pod zapięcie motylkowe, ale mocowane „odwrotnie” – czyli krótsza część paska jest zamocowana od widocznej dla właściciela strony koperty. W takiej konfiguracji pasek ma dosyć  nietypowe długości obu części i zwykłe paski seryjne nie prezentują się dobrze. Z takim też problemem zmierzyłem się ostatnio i zrobiłem pasek do Portofino na wzór oryginału. Zastosowana skóra to ciemnoczekoladowy krokodyl w pięknej półmatowej wyprawie:

Z powyższej skóry powstał też pasek do nowego Tissota Navigatora 2013 (bardzo fajny zegarek, jednak w nieakceptowalnym przeze mnie w eleganckich zegarkach rozmiarze 42mm). Koncepcja była taka, aby nadrobić fakturą skóry brak szycia paska. Zastosowane jest jedynie delikatne punktowe przeszycie przy teleskopach. Wybraliśmy bardzo zróżnicowaną fakturę, pasek jest lekko wypełniany, pod zapięcie motylkowe:

Kontynuując temat czekoladowego krokodyla, ostatnie paski z tej skóry. Wykonany do chronografu marki Sinn. Zgodnie z założeniami właściciela, pasek 20 na 20mm, wypełniany, szyty grubszą nicią:

Kolejny, do zegarka Longines, jest zwężany i szyty cieńszą nicią:

Jedną z moich ulubionych skór jest lakierowana wiśnia. Świetnie wygląda w zegarkach vintage, dlatego też ucieszyłem się, że została wybrana do zabytkowej Omegi. Pasek w klasycznym stylu, gładki, 19/16mm:

Miłośnicy zegarków marki Tag Heuer mają spory problem, jeśli chodzi o niefirmowe paski do ich zegarków. Specyficzne zwężenie paska w zapięciu motylkowym sprawia, że często jedynym rozwiązaniem jest pasek na zamówienie. Oba prezentowane paski wykonane są z czarnego matowego kajmana, wybrałem duże okrągłe łuski podkreślające sportowy charakter zegarków TH:

Na koniec coś specjalnego ze skóry z nowej dostawy. Koniak do zegarka Patek Philippe Gondolo. Rozmiar typowy dla marki Patek Philippe, czyli 20/14mm:

Przy produkcji okazało się, iż jedna część paska wyszła bliżej 19mm niż zakładanych 20mm w uszach, wobec czego zrobiłem część paska ze szlufkami jeszcze raz. Do drugiej dorobiłem resztę i powstał cały pasek 19/14mm. Postanowiłem poćwiczyć na nim patynację i oto efekt. Pasek jest nierównomiernie przyciemniony, wygląda bardzo intrygująco:

Tak obok siebie prezentują się obie skóry:

Postanowiłem przymierzyć patynowany model paska do Seiko Lord Matica i zdecydowałem,  że docelowo będzie to tego właśnie zegarka:

Wspomniałem na początku wpisu o pomyśle na pasek. Pacjentem jest Certina DS Powermatic:

Antracytowy kolor tarczy świetnie komponuje się z szarą skórą:

Pytanie tylko które łuski wykorzystać – te w prostokącie, czy drobniejsze? Pasek gładki czy wypełniany? Ciekaw jestem sugestii.