Zawsze marzyło mi się, aby zrobić do któregoś z moich zabytkowych Seiko płaski cienki pasek z gada. Niestety szewc bez butów chodzi i kończyło się zwykle na projektach, a w międzyczasie robiłem sporo podobnych pasków dla klientów. Kiedy parę tygodni temu udało mi się zakupić 43-letni nieużywany zegarek Seiko z oryginalnym paskiem… nie było już wymówki, musiałem w końcu zrobić pasek dla siebie.

Opisywany Seiko 7001-7009 pochodzi z 1970 roku. Chciałbym znać jego historię, ale wiem tylko tyle, że przeleżał prawdopodobnie całe swoje życie w oryginalym pudełku, nigdy nie zakładany na nadgarstek. Moja pasja zegarkowa związana z marką Seiko skupia się na wielu historycznych modelach, zwykle szukam nietuzinkowych takich jak np. Sea Lion, Sea Horse, King Seiko, Grand Seiko, ale czasami trafi się prawdziwa perełka z regularnej kolekcji. Tak jest właśnie z tym modelem – sam 7001 nie należy do ciekawych i rzadkich mechanizmów, ale spotkanie „starego-nowego” zegarka, z oryginalnym paskiem, klamerką oraz dwoma pudełkami graniczy z cudem.

Komplet po otwarciu przesyłki prezentował się imponująco:

Zakładałem po zakupie on-line, że zegarek jest w stanie NOS (New Old Stock) – czyli jest nieużywany, ale ma różne rysy i wady wynikłe z długletniego przechowywania po szufladach, ale okazało się, że zegarek nie ma najmniejszej ryski, nawet na plastikowym szkiełku, jest egzemplarzem fabrycznie nowym… tylko, że 43 letnim.

Zwróćcie uwagę na piękne szlify koperty i tarczy:

Na deklu wciąż jest widoczna oryginalna naklejka kontroli jakości:

Prawdziwym rarytasem jest oryginalny pasek z epoki wraz z klamerką. Zwykle nie przywiązuje się wagi do tego typu aksesoriów i paski wyrzucane są wraz z klamerkami, dlatego znalezienie oryginalnej klamerki sprzed lat jest trudne (wiedzą o tym zapewne miłośnicy Panerai którzy są skłonni zapłacić ponad 1000$ za oryginalną wintydżową klamerkę OP).

Pasek jest klejony, wykonany ze skóry cielęcej tłoczonej na wzór krokodyla. Prezentuje się całkiem nieźle jak na swój wiek:

Zwróccie uwagę na powyższy napis Japan na pasku. To były czasy kiedy japoński zegarek był japoński od paska do pudełek (napisy Box Made In Japan) – teraz jest różnie, taki mamy świat.

Oryginalny pasek wykonany jest w prawdziwym oldskulowym stylu, czyli nie ma przeszyć wzdłuż, jedynie małe przeszycie przy klamerce, szlufka jest luźna niewszywana. Bardzo dobrze wyglądają tego typu paski wykonane z egzotycznych skór, zwykle stosowane do bardzo eleganckich zegarków. Do tej pory można je spotkać w całej linii La Grande Classique firmy Longines.

Ponieważ cały komplet zegarek-pasek ma dużą wartość kolekcjonerską, a ja lubię czasami założyć zegarki które posiadam – postanowiłem zdjąć pasek i odłożyć do pudełka, a wykonać dla siebie prawdziwego egzotyka który będzie pasował stylem do opisywanego Seiko.

Wybór skóry był oczywisty – to musiał byś błyszczący pasek z gada z rzędu krokodyli. Ostatnio robiąc egzotyczne zatowarowanie, miałem zamiar zakupić coś spokojnego – myślałem o granacie, albo ciemnoniebieskim, ale kiedy zobaczyłem ciemnowiśniowego kajmana w połysku, nie mogłem się oprzeć i zakupiłem całą skórę.

Kajman okularowy (krokodylowy) w tym wykończeniu prezentuje się niesamowicie:

Na pasek wykorzystałem fragment łapki:

Pasek ma 18mm, jest zwężany do 15mm. Podklejony jest cienką i mocną skórą z kangura.

Zrezygnowałem nawet z przeszycia przy klamerce aby nadać mu jak najbardziej ascetyczny wygląd.

Po raz pierwszy został założony do przetestowania na moim King Seiko:

Następnie został założony do pozłacanego bohatera artykułu i tak się prezentuje w wersji docelowej:

Ciekaw jestem czy podoba Wam sie taka koncepcja paska? Dodam, że zdjęcia ukradły paskowi połysk, na żywo ma shine factor jak skóra na zdjęciach.