Buty te powstały zupełnie przypadkowo. Dowiedziałem się, że „na mieście” jest oryginalny Shell Corodvan ze słynnej garbarni Horween USA (garbarnia Horween jest jedynym dostawcą prawdziwego shell cordovanu, dostarcza skóry do m.in Aldena i wszystkich znaczących producentów ekskluzywnego obuwia). W międzyczasie bliska mi osoba zapytała „Pamiętasz, masz u mnie zapomiany prezent urodzinowy, budżet X?” Hmm.. w ten sposób powstała wizja zakupu skóry  (jako podstawowej części prezentu)  która przeistoczy się w niezapomniany upominek (który w pozostałej części sam sfinansowałem).

Tadeusz Januszkiewicz przed swoim zakładem

Zamówienie zostało zrealizowane w warszawskiej pracowni szewskiej Tadeusza Januszkiewicza na ul. Chmielnej w Warszawie (w kręgach pasjonatów – kultowej i uznanej za najlepszą w mieście). Każdy kto choć trochę interesuje się tematem obuwia szytego na miarę, zna ten adres i możliwości zakładu. Na początku myślałem o uszyciu balmoral boots, lub trzewikach full brogue ale ostatecznie stanęło na bardziej uniwersalnych stonowanych trzewikach za kostkę, które przy długich spodniach sygnalizują jedynie oczkami na sznurówki, że nie są zwykłymi eleganckimi derby. Buty zamawiałem razem z kolegą który miał już kilka par butów z pracowni TJ. K. zamówił cordovanowe oxfordy typu adelaides. Pan Tadeusz ma dużą wiedzę ortopedyczną, także nie bałem się o dopasowanie, stopa była mierzona w obwodzie w kilku miejscach i odrysowana na kartce. Problemem była wielkość cordovanu który dostarczany jest przez Horween. Największy płat shellu czyli tzw. Grade I – ma 2.5 stopy kwadratowej. Taki też kupiłem. Kolor to najbardziej klasyczny i odpowiedni dla cordovanu Horween No. 8. Płat 2.5 stopy starczy na prawie dowolne półbuty, ale z trzewikami nie jest tak łatwo. Pan Januszkiewicz rozwiązał to w ten sposób, że języki zrobił z klasycznej skóry którą ma u siebie w zakładzie, co okazało się dobrym rozwiązaniem, gdyż cordovan jest dosyć gruby a język z miękkiej skóry sprawdza się dobrze.

Na odbiór umówiliśmy się razem z K. Widziałem do tej pory sporo butów od TJ, ale nic nie zastąpi wrażenia jakie wywarło na mnie moje pierwsze zamówienie z pracowni na Chmielnej. Buty zostały wykonane fenomenalnie. Pan Tadeusz znany jest ze swoich „opływowych” kopyt które są taliowane i pięknie wyprofilowane od strony podeszwy. Nasze zamówienie natychmiast udokumentowaliśmy przy pomocy ogólnodostępnych środków, czyli foto-telefonicznie:

Przymiarka zaowocowała sukcesem. Buty leżały idealnie, wkładając w nie stopę czułem, że opinają ją z każdej strony, szczególnie dobrze czuć to od spodu stopy, czego nie ma w butach z półki.

Cordovan z Horween ma nieregularny kolor, gdzieniegdzie widać jaśniejsze smugi, przejścia, skóra kolorystycznie jest bardzo żywa, posiada wewnętrzny połysk który sprawia, że niezależnie od koloru wprawne oko wychwyci z jakim produktem mamy do czynienia.

Patrząc od spodu widać charakterystyczne dla butów TJ smukłe kopyto z kołkowaniem od wewnetrznej strony stopy. Kanał szycia (szycie wykonywane ręcznie) jest zamknięty, dzięki czemu nici łączące podeszwę z pasem są zabezpieczone przed szybkim ścieraniem:

Nakładane noski (cap toe) z delikatnym ażurem to jedyne zdobienie tych prostych trzewików:

Z takiej perspektywy widać najlepiej „wyścigowe” kopyto:

Cordovan ma to do siebie, że z czasem nabiera swego własnego życia i każde buty są niepowtarzalne. Jeśli robimy w nich przeprowadzki, wracamy wieczorami ze spotkań biznesowych na świeżym powietrzu, badamy głębokość grząskiego gruntu podczas ulewy itp. mogą wyglądać tak:

…lecz wystarczy odrobina kremu do cordovanu i szczotka do butów, by znów stały się supereleganckie:

Tak jak wspominałem na początku, trzewiki te są dosyć uniwersalnym rozwiązaniem obuwniczym. Dobrze komponują się z rooczymi spodniami:

Pasują również do zestawów z tweedem czy flanelą:

Zamawiając lub kupując buty z cordovanu warto wziąć pod uwagę kilka aspektów. Na pewno nie są to buty dla osoby która lubi aby buty cały czas wyglądały jak nowe. Cordovan jak widać zmienia swój kształt podkreślając zagięcia i indywidualny charakter każdych butów. Za to go kochamy, jeśli ktoś tego nie czuje, to niech wybierze inny typ skóry. Cordovan jest grubszy niż inne skóry cholewkowe oraz jest dosyć ciepły, dlatego też nie zdecydowałbym się na letnie pantofle z tego materiału (w opozycji do mnie są tysiące uśmiechniętych Amerykanów w za dużych garniturach). Naturalnie skóra ta jest mocno natłuszczona i możemy zaobserwować jasny nalot na butach, kiedy są nowe i dokonujemy „rozchodzenia”. Kolejnym aspektem jest doprowadzenie zaniedbanych butów do stanu „półkowego” – jest bardzo szybkie i przyjemne, skóra szybko staje się błyszcząca. No i ostatnie ale nie najmniej ważne – cordovan wspaniale pachnie. Pomimo tego, że swoje buty użytkuję intensywnie od ok. ośmiu miesięcy, to np. często siedząc na ławce, kanapie itp., czuję zapach cordovanu – jest to bardzo intensywny i przyjemny zapach skóry.

Na koniec kilka zdjęć luźno nawiązujących do wpisu: