Postanowiłem wziąć na warsztat jeden z produkcyjnych pasków do zegarków. Padło na pasek firmy Rios wyprodukowany dla niemieckiego producenta zegarków Meer. Zobaczymy co jest w środku.

Pasek wykonany w tradycyjnej konstrukcji – widać, że składa się z warstw skóry, a boki są wykończone farbą do brzegów. Warto dodać, że takie brzegi  zwykle stosowane są w droższych paskach, ponieważ wykończenie boków farbą jest o wiele bardziej pracochłonne niż użycie wycienionej skóry i zawiniecię jej na boki w odpowiedniej maszynie modelującej pasek. Druga sprawa to estetyka (uważam, że zawinięte boki są brzydsze)  i trwałość – zawinięta skóra jest w stanie się odkleić, czego miałem przykład w jednym z moich oryginalnych pasków do Chronoswissa. Szukając dla siebie paska zawsze zwracam uwagę na wykończenie boków, choć przyznam że zdarzyło mi się kupić także modele z formowanymi brzegami.

Pasek jest oczywiście szyty na maszynie. Widać to od razu po obejrzeniu wierzchniej i spodniej nici – różnią się od siebie na pierwszy rzut oka, także dogłębna analiza nie jest potrzebna. Skóra podszewkowa jest dobrej jakości, widać że to porządny materiał, niespotykany w tanich paskach.

Zobaczmy w takim razie jak wygląda pasek w przekroju. Jeden ruch japońskiej Olfy i ukazuje się taki widok:

Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami pasek zrobiony jest z dobrej klasy materiałów – gruba podszewkowa skóra w roślinnej wyprawie, podobnie licowa. Wypełnienie jest ze sztucznej pianki i takie jest zwykle stosowane w seryjnych paskach.

Wszywana szlufka zapięta jest na zszywkę, minus seryjnej produkcji:

Skóra szlufki jest maksymalnie wycieniona, widoczne jest to po rozklejeniu:

Zdejmujemy dalej:

Ukazuje się włóknina, i wspomniana wcześniej gąbka:

Widok całości:

I od drugiej strony:

Zwykle robiąc bardziej skomplikowane paski stosuję potrójną konstrukcję, czyli skóra podszewkowa, wierzchnia i wypełnienie które robię zawsze ze skóry – nie lubię sztucznych materiałów. Przykładem tego był pasek z płaszczki który pokazywałem jakiś czas temu.

Wpis ten nie ma dowodzić wyższości jakiejkolwiek konstrukcji nad inną, chciałem pokazać to z czego nie każdy zdaje sobie sprawę – jak wiele elementów i kroków produkcji może mieć taka niepozorna część zegarka jak pasek :)